wtorek, 10 czerwca 2008

Skrawek nieba - poem by myself


SKRAWEK NIEBA- POEM BY MYSELF
Przez wrota nieba
dotykamy gwiazd
z glowa w chmurach
tak zwyczajnie na co dzien,
doznajac piekna kazdego dnia,
nie mamy czasu by pokazac
jak ulotne sa chwile naszych westchnien,
one sa takie nieinteresujace i nie w modzie.

Wystarcza nam jednak one,
te chwile to jedyny sens naszego istnienia,
nie ma mysli o brudnych pieniadzach
i pogoni za kawalkiem miliardowej willi,
ta cala kasa jest nic nie warta.

Spogladajac przez skrawek nieba,
przez te piekne kolo niebianskie,
jak te na zdjeciu z Bath,
kusze sie o westchnienie nad czasem
ubieglym, minionym tym niewyjasnionym
a juz zastapionym przez kolejny bieg zycia,
w pogoni za uciekajacym czasem,
tylko spojrz na ten skrawek nieba,
to najwiekszy zrab chmurek upleciony dla Ciebie
jak wianek, bys mogl go sobie
zalozyc na glowe
i uciec z usmiechem w nieznane.

copyrights @mirellium

Brak komentarzy: