czwartek, 17 września 2009

Bez wewnetrznej przemiany.....a poem by myself

Bez wewnętrznej przemiany.....

Czuje uciekające dni
jak przez palce,
umyka mi czas
wraz z nim te chwile
szczęśliwości ukryte gdzieś
tak głęboko we mnie,
że aż niedostępne dla mnie
i innych też..

Nieubłagalny proces starzenia sie,
nieubłagalny proces umierania.
Nieodłączny od nas proces rodzenia.
Zamknięte kola czasu,
zamknięty krag wyobrazni.
Mija czas, odplywaja godziny
jak Slońce zachodzi i wschodzi,
zachodzę i wschodzę ja,
dzień po dniu odradzam sie,
ku nowemu brzasku dnia.
kwitnę z innymi
ale i samotnie tez.

Nieodzownie pozostaję sobą bez
wewnętrznej przemiany
doceniam siebie
i kocham siebie,
budzę się do życia
każdego dnia.

Autor: mirellium, copyright© mirellium, 17.09.09

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

top! pzdr z bxl mirelka!! airxx